Blizzard oczekuje darmowej reklamy?

Zapewne każdy kto nie ma dostępu do bety sprawdza swojego emaila kilka razy dziennie, a do klienta zagląda niezwykle często. Chcemy poruszyć kilka wątków dotyczących tego, czy Blizzard postępuje właściwie dając wcześniejszy dostęp dla streamerów i youtuberów.

Blizzard pozbawia możliwość rozwijania się nowych twórców i streamerów

Jest wielu fanów Blizzarda, którzy w ich produkcjach spędzają całe lata, są też tacy którzy tworzą własne treści i praktycznie nie otrzymują nic w zamian, ponieważ nie są dostrzegani. Teraz nadarzyła się okazja, aby mieć dostęp do zamkniętej bety, dzięki czemu mogłoby powstać wiele autorskich treści i moglibyśmy zobaczyć nowe twarze wśród streamerów, jednak takie osoby nie mają dostępu do bety. Czy Blizzard oczekuje jedynie darmowej promocji przez lepiej znane osoby? I tak i nie. Start zamkniętej bety jest doskonałą okazją na darmową promocje gry przez streamerów i youtuberów, jednak beta-testy jak sama nazwa wskazuje mają służyć testom. Blizzard czeka na opinie graczy, ale na prawdę niewiele z nich pojawia się na oficjalnym forach, nie ma szans abyśmy znaleźli tam nick jednej z lepiej rozpoznawalnych osób. Tak więc odpowiedź nasuwa się sama... Obecnie jest też zbyt mało testerów, aby wyłapać większą ilość błędów.

Dłużące się dni

Dni są coraz dłuższe i nie możecie przestać myśleć o Overwatchu? To uczucie kojarzy chyba każdy gracz wyczekujący na dostęp do bety. Niestety bez owijania w bawełnę trzeba przyznać, że nie każdy się do niej dostanie. Obecnie dostęp ma około 4% graczy, którzy zapisali się do bety i powoli liczba ta będzie się zwiększać, ale to może jeszcze trochę potrwać.

Sprawdź klienta Battle.net

Gracze donoszą o tym iż emaile z informacją o otrzymanym zaproszeniu otrzymują ze sporym opóźnieniem, dlatego też warto jest sprawdzać co jakiś czas, czy przypadkiem przycisk graj nie stał się aktywny.