Premade w drużynie. Cieszyć się, czy płakać?

Wchodzicie do gry i widzicie w swojej drużynie kilka osób, grających razem. Cieszycie się, czy już myślicie o następnej grze?

Najpierw krótkie wyjaśnienie dla osób, które nie wiedzą co oznacza "premade". Przyjęło się tak mówić na ludzi, którzy jeszcze przed grą dobrali się razem, czyli już przebywają w party, na serwerze głosowym/czacie i razem szukają rozgrywki. W Overwatchu bardzo często trafia się na premade. Jest to nierozerwalna część tej gry i teoretycznie widok kilku osób, grających razem powinien nas cieszyć. Dlaczego?

Pozytywne strony

Przede wszystkim możemy założyć, że te osoby ze sobą rozmawiają. Komunikacja jest jedną z najważniejszych kwestii w produkcji Blizzarda i często decyduje o ostatecznym wyniku rundy, więc jak najbardziej możemy się cieszyć. Kolejną kwestią jest fakt, że prawdopodobnie ci gracze są znajomymi i nie będą się wyzywać na czacie. W końcu kooperacja, bez której zupełnie nie sposób grać. Zgrana drużyna to klucz do zwycięstwa.

Druga strona medalu

Czas na tę drugą, nieco mniej pozytywną stronę premade. Często trafiając na dwie osoby grające razem możemy doświadczyć zestawu bohatera wsparcia i DPS. Wówczas jest prawie pewne, że support będzie leczył jedynie swojego kumpla, my musimy radzić sobie sami. Niejednokrotnie, trafiając na 3-5 osobowe zespoły przez cały mecz nikt nic nie powie na czacie głosowym, uważając, że przeciez TS3/Discord wystarczy. Spróbujcie też zwrócić uwagę jakiemuś duo. Zostaniecie zaspamowani na czacie, że przecież oni robią wszystko dobrze. Są też oczywiście mecze, w których nawet nie zauważymy, że ktokolwiek gra razem. A wy bardziej cieszycie się widząc premade w swojej drużynie, czy może odwrotnie?