Jakie są największe wpadki nowych graczy w Overwatch?
Na reddicie powstał fajny temat z tym, co nowi gracze robią w Overwatch.Gdy jesteśmy nowi w jakiejś grze, to bardzo dużo rzeczy nam się wydaje, część robimy źle, czasem po prostu nie znamy mechaniki i robimy dość głupie rzeczy. Dzisiaj o takich przypadkach. Zastanawiałem się w jakiej formie wam to przedstawić, ale może po prostu w podpunktach.
- Na początku myślałem, że postać upiora daje mi kompletną niewidzialność dla przeciwnej drużyny. Używałem tej umiejętności i wlatywałem w grupy wrogów i za każdym razem dziwiłem się, że mogą mnie zobaczyć.
- Kiedy pierwszy raz grałem D.Vą, myślałem, że matryca ochronna mnie leczy. Za każdym razem gdy miałem niskie HP, szedłem gdzieś w róg mapy i używałem tej umiejętności. Ostatecznie okazało się, że to Lucio mnie leczył.
- Myślałem, że kule harmonii są nielimitowane, więc starałem się na początku meczu dać je całej drużynie. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że można użyć tylko jednej.
- Zawsze byłem przekonany, że w bańki Zarii trzeba strzelać, żeby je rozwalić.
- Podczas mojej pierwszej gry Torbjornem, waliłem młotkiem chyba z 30 razy, żeby tylko wieżyczka przeszła na kolejny poziom.
- Nie wiedziałem, że ścianę Mei da się przekręcać. Myślałem, że chodzi o ustawienie się postaci.
- Strzelałem z większości broni pojedynczo.
- Nie wiedziałem, że matryca D.Vy może zjadać umiejętności, więc napisałem do Blizzarda, że coś jest zepsute i umiejętności same znikają.
- Zajęło mi 4 miesiące ogarnięcie, że Torbjorn ma alternatywny strzał.
- Nadal nie wiem, którym przyciskiem lepiej strzelić kogoś po przyciągnięciu Wieprzem.
- Nie wiedziałem, że odbicie Genjiego działa także na melaka.
- Kiedy Ana wyszła, nie wiedziałem, że trzeba w kogoś strzelać, by go leczyć. W efekcie rzucałem tylko granaty.








