Cała prawda o Grandmasterze. Jak tam się gra?
Masz Grandmastera? Musisz naprawdę ogarniać grę. Czy aby na pewno?O Grandmasterze krąży wiele legend. Większość osób, które obecnie znajdują się w złocie/platynie/diamencie myśli, że jest to jakiś niewyobrażalny poziom, każdy gracz jest PRO i nikt nie popełnia błędów. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Okej, GM to już poważna ranga. Po dojściu tam zazwyczaj oczekujemy wyrównanych gier, fajnych drużyn i kompletnego braku flejmu. Oczywiście zdarzają się mecze, w których można podziwiać skilla niektórych i patrzyć z zachwytem na to, co wyprawiają. Drużyny też potrafią być niesamowicie zgrane, mimo tego, że kompletnie nikogo nie znamy. Jednak część gier to prawdziwy koszmar. Przede wszystkim GM jest opanowany przez osoby, które mainują tylko jedną postać. I rzeczywiście, wymiatają nią tak, że w sumie nic nie musimy robić. Problem zaczyna się w momencie, kiedy przeciwna drużyna wybierze jakąś kontrę, lub zagra stricte pod odcięcie tej jednej osoby. Wówczas zaczyna się koszmar. Oczywiście wspominany gracz nie zmieni swojej postaci, bo to jego main. Nie ma tu żadnej dyskusji.








