Terry Crews sugeruje, że to nie koniec jego historii z Overwatch!
Serwis PC Gamer przeprowadził wywiad z Terrym odnośnie jego udziału w grach komputerowych.Terry przez kilka miesięcy był bardzo mocno związany z Overwatch, ciągle dawał nam jakieś dziwne znaki i podpowiedzi. Ciężko było to wszystko jakoś logicznie poskładać. Byliśmy przekonani, że aktor będzie miał jakiś udział w OW, okazało się, że jednak nie.
Terry był zły?
Terry w wywiadzie zaznaczył, że kompletnie nie jest zły za to, że ostatecznie nie zagrał Doomfista. Dalej ze wszystkimi żyje w dobrych stosunkach i ma nadzieje, że jeszcze niejednokrotnie pojawi się w grach. Ogólnie cały wywiad jest utrzymany w pozytywnej atmosferze i rzeczywiście nie czuje się, że Crews ma jakiekolwiek pretensje. Kilkukrotnie zaznacza, że jego gierką jest Crackdown 3, gdzie jest grywalną postacią. To w Overwatch byłoby niemożliwe.To jeszcze nie koniec tej historii?
Po wyjściu Doomfista wszyscy byli przekonani, że ten rozdział się zamknął. Terry był według wielu osób idealnym kandydatem do podkładania głosu pod tego bohatera. Być może to nie koniec tej historii.
Jeżeli kiedykolwiek zrobie coś z Blizzardem, będzie to niesamowite.PC Gamer dał nawet tytuł u siebie "Ludzie byli źli, ale ja nie - uważam, że coś nadchodzi". Nie wiem, czy to clickbait bo nie doczytałem się w tekście jakiś większych deklaracji. Jeżeli jeden z największych serwisów na świecie sugeruje, że to nie koniec, to coś jest na rzeczy.
